Warszawski mechanik samochodowy narażał swoją okolicę na szkodliwe związki chemiczne, spalając w piecu zużyty olej
W jednej z warszawskich dzielnic doszło do sytuacji, która zaniepokoiła lokalnych mieszkańców. Z powodu nieodpowiedzialnego postępowania właściciela jednego z warsztatów samochodowych, sąsiedztwo musiało znosić intensywny i nieprzyjemny zapach. Jak się okazało, ten zapach miał również negatywne konsekwencje dla ich zdrowia.
Sytuację odkryli miejscowi strażnicy podczas patrolu w okolicach Wału Miedzeszyńskiego 27 grudnia. Na miejscu natknęli się na źródło nieprzyjemnej woni – warsztat samochodowy, w którym w piecu bezklasowym spalany był zużyty olej silnikowy. Był to jednak nie tylko problem ekologiczny, ale także zagrożenie dla zdrowia osób pracujących w warsztacie i przebywających w pobliżu.
Ustawienie takiej instalacji było całkowicie sprzeczne z uchwałą antysmogową. Przy jej użytkowaniu jesteśmy narażeni na wdychanie niebezpiecznych dla zdrowia substancji chemicznych emitowanych do atmosfery. Ponadto, właściciel warsztatu działał wbrew ustawie z 13 września 1996 roku dotyczącej utrzymania czystości i porządku w gminach, co dotyczyło głównie niewłaściwego zarządzania odpadami.
W konsekwencji, na mechanika nałożone zostały sankcje karne. Dodatkowo, otrzymał polecenie natychmiastowego zaprzestania użytkowania niebezpiecznej dla otoczenia instalacji.