Młody mężczyzna zabija jednego i rani drugiego człowieka, następnie dobrowolnie poddaje się policji
Jedna osoba nie żyje, a druga jest ranna – to bilans zbrodni, której podejrzany sam zgłosił się do stróżów prawa. 29-letni mężczyzna został oskarżony o zastosowanie ostrym narzędziem przemocy wobec dwóch osób. Jedną z nich – 58-latka, zaatakował tak brutalnie, że ten stracił życie. Druga ofiara, 40-latek, doznała poważnych obrażeń. Świadkowie zdarzenia złożyli zeznania na komendzie policji w Strzelcach Opolskich, co pozwoliło na szybkie zidentyfikowanie sprawcy. Mimo to, policjantom nie udało się go zatrzymać – zgłosił się tam sam, twierdząc, że próba ucieczki przed wymiarem sprawiedliwości byłaby daremna. Obecnie przebywa w areszcie, a grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Policja dowiedziała się o brutalnym ataku w sobotę 14 września. Otrzymali zgłoszenie o znalezieniu ciała w jednym z mieszkań w Leśnicy, w województwie opolskim. Śledczy i technicy kryminalistyki pod nadzorem prokuratora natychmiast ruszyli na miejsce, aby zabezpieczyć dowody i ustalić szczegóły zbrodni. Wydarzenia te miały miejsce w nocy z 13 na 14 września.
Na podstawie gromadzonego materiału dowodowego, policjanci byli w stanie szybko zidentyfikować sprawcę zabójstwa. W niedzielę 15 września około godziny 17:00, podejrzany sam zgłosił się na komendę w Kędzierzynie-Koźlu. Przyznał, że może być szukany za coś, co zdarzyło się w Leśnicy. Został natychmiast aresztowany i przetrzymywany przez 48 godzin w areszcie policyjnym.
We wtorek 17 września 29-latek został przewieziony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty morderstwa i przemocy wobec drugiego mężczyzny. Oskarżony nie przyznał się do winy. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury o trzymiesięczny areszt dla podejrzanego. Jeśli zostanie skazany, grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności.