Rozbój nocy sylwestrowej: Strażacka zabawa w Podkarpaciu skończyła się krwawym incydentem
Atmosfera żywej celebracji, oklaski dla toastów i wybuchy radości niespodziewanie przerodziły się w atmosferę grozy. Wieczór sylwestrowy, który miał upłynąć na biesiadzie w remizie strażackiej we Wrzawach na Podkarpaciu, zakończył się dramatycznym finałem. W tle odgrywała się muzyka, kiedy nagle zamilkła, a jej miejsce zajęły przeraźliwe okrzyki obecnych na sali gości. Jedna z osób bawiących się na balu była pokryta krwią, podczas gdy inny mężczyzna trzymał nóż.
Niespodziewana tragedia rozegrała się w czwartej godzinie pierwszego dnia Nowego Roku. Doszło do konfliktu między uczestnikami zabawy. Nie jest jasne, co było bezpośrednim powodem spięcia. Ten, który wydawał się być agresorem, schwytany został przez uczucia gniewu i brutalnie zaatakował nożem 40-letniego mężczyznę. Poszkodowany natychmiast został przewieziony do najbliższego szpitala przez karetkę pogotowia.
Sprawca zbrodni uciekł, lecz nie na długo. Po zebraniu informacji od świadków, funkcjonariusze policji stworzyli portret pamięciowy, który pomógł im w szybkim zlokalizowaniu sprawcy. Niewiele później, 28-letni mieszkaniec Stalowej Woli został aresztowany. Był on pod wpływem alkoholu i musiał dojść do siebie przed przesłuchaniem.
Podczas przesłuchania usłyszał zarzut spowodowania obrażeń ciała i przyznał się do winy. Na wniosek prokuratury, sąd orzekł tymczasowy areszt na okres jednego miesiąca.